Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski
499
BLOG

PEŁZAJĄCY TOTALITARYZM czyli daleko od demokracji i kapitalizmu

Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 1

Oficjalnie mieszkamy w państwie demokratycznym, które gwarantuje prawa i wolności ludzkie, troszcząc się o potrzeby obywateli. Z kolei ustrój gospodarczy uchodzi za kapitalistyczny. Jak to jednak w życiu bywa, opakowanie niezbyt odpowiada zawartości. Faktycznie żyjemy w ustroju biurokratycznym, w którym władza dba o siebie, powiększając kontrolę nad obywatelem i jego pieniędzmi. On zaś nie bardzo może liczyć na ochronę i sprawiedliwość.

Władza robi niewiele

Słowo demokracja oznacza rządy obywateli. Skoro jednak w obecnym systemie o obsadzie list wyborczych różnych szczebli decydują liderzy partyjni, to oni faktycznie rządzą. Mamy bowiem wybór głównie między ludźmi Kaczora a ludźmi Donalda (z kimkolwiek byśmy sympatyzowali), ewentualnie kolesiami z jakiejś formy lewicy bądź od ludowców.

Partie polityczne wpisały do konstytucji zasadę proporcjonalności wyborów, która ten stan utrwala, wykluczając wybieranie posłów na zasadzie większościowej, w jednomandatowych okręgach wyborczych, czyli głosowanie na osoby – w takim systemie nie mogłyby bowiem wtykać wyborcom protegowanych szefa. Zafundowały też sobie utrzymanie z budżetu. Nic dziwnego, że udział w wyborach nie jest za liczny, nie należy za to obywateli strofować.

Resztką rzeczywistej demokracji są wybory prezydentów miast i wójtów, w których przebijają się jeszcze jacyś bezpartyjni (choć takim radni z list partyjnych oraz władze centralne potrafią nieźle bruździć). W wyborach jednomandatowych do Senatu pojawiła się szansa, że tendencja ta się wzmocni, ale przyzwyczajeni do systemu partyjnego obywatele zamiast na cechy kandydata patrzyli niestety na szyld partyjny.

Przeważają zatem wśród kandydatów „mierni, ale wierni", czerpiący z polityki profity, no i skorumpowani. Na stanowiska trafiają ludzie mało kompetentni; lepsi się w tym towarzystwie szarpią. Władza, choć ciągle coś zmienia, robi faktycznie niewiele i jest niezdolna do działań długofalowych, czego mniejszym przykładem jest ospałe budowanie autostrad czy wałów przeciwpowodziowych, a poważniejszym słabość armii i wymiaru sprawiedliwości – gdzie państwa potrzeba, tam go nie ma.

Ktoś jednak rządzić musi, decyzje trzeba podejmować. Więc kto? Nowa linia, czyli potulna bierność Polski wobec UE, oznacza, że tam zapadać będzie coraz więcej rozstrzygnięć. I nie będą one zbyt korzystne, bo z głównych krajów Europy tylko Francja może mieć jakiś interes we wzmacnianiu nas (dlatego chce tworzyć w Polsce energetykę atomową, nie tylko dla biznesu). Na obecne USA nie ma co liczyć.

Nie należy też wykluczać wpływu obcych agentów, bo jakoś nie słychać, żeby nasze tajne służby takich chwytały. Czym się te służby zajmują? Wykrycie krajowej korupcji politycznej może prowadzić, jak wiadomo z przykładu szefa CBA, do utraty stanowiska. Czy ograniczają się więc one do drobniejszych przestępców? Czy osłaniają ekipę rządzącą przed wpadkami i szukają haków na opozycję (niezbyt skutecznie)? Robią kasę? Przez swoich ludzi sterują polityką i mediami?

Wobec indolencji polityków nie byłoby to takie dziwne, ale czy te służby są od nich sprawniejsze? I czy te służby przejawiają odpowiedzialność za państwo, jaką bądź co bądź widać w rosyjskiej KGB?

Jeszcze trochę swobód

Dziennik Ustaw liczy kilkanaście tysięcy stron rocznie. Oznacza to tysiące ograniczeń i komplikacji w życiu codziennym. I to, że każdy w jakimś momencie narusza prawo. Narusza je np. ten, kto pożyczył trochę pieniędzy od rodziny i nie zgłosił w urzędzie skarbowym. Na każdego można znaleźć haka, a już zwłaszcza na przedsiębiorcę.

Te prawa są nieraz sprzeczne ze zwyczajnym poczuciem sprawiedliwości, ale urzędy, policja i sądy mają obowiązek je egzekwować. Szczególnie niepokojąca jest zła opinia Polaków o sądownictwie, jako niesprawnym, nieprzychylnym i skorumpowanym oraz nieodpowiadającym za swoje błędy. Może jest ona przesadna, ale prawie każdy zna przykłady.

 

Więcej: http://www.rp.pl/artykul/9157,742909-Pelzajacy-totalitaryzm.html

Pamiętam, że o prawdę i Polskę trzeba się bić. Nie lubię Warszawy i odwracania kota ogonem. Lubię rodzinę i przyrodę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka