Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski
402
BLOG

Na Boże Ciało

Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Potocznie Mszę świętą i Komunię pojmuje się przede wszystkim jako obrzędy, jakie są obecnie sprawowane w kościołach. Ich cel to przyjęcie Chrystusa w sakramencie Eucharystii. Dzisiejsze znaczenie Mszy i Komunii ma jednak źródło i punkt wyjścia w czynie Jezusa, w ustanowieniu Eucharystii opisanym w Ewangeliach. Przy Mszy, Komunii, czy święcie Bożego Ciała potrzebny jest więc nam pewnego rodzaju powrót do Wielkiego Czwartku, kiedy to wszystko się zaczęło, oraz odczucie wspólnoty z Jezusem i apostołami zebranymi na Ostatniej Wieczerzy.

Ostatnią Wieczerzę mozna widzieć historycznie, jako ostatni fakt z czasów działalności publicznej Jezusa i jako uroczyste pożegnanie z uczniami. Zarazem jawi się ona jako wydarzenie ściśle związane z Męką, śmiercią i zmartwychwstaniem (por. 1 Kor 11, 26). Była pomyślana jako ich uobecnienie i zapowiedź. Od strony teologicznej jest to więc część ostatecznych zbawczych czynów Jezusa. Jezus Chrystus, którego przyjmujemy w Eucharystii, to nie tylko Jezus wśród uczniów, lecz także ten umarły na krzyżu i zmartwychwstały.

 

SYTUACJA

Jezus i apostołowie przybyli na Paschę do Jerozolimy. Taka pielgrzymka była powszechnym zwyczajem żydowskim. Doroczne wiosenne święto Paschy upamiętniało wyjście przodków Izraela z Egiptu. Rozpoczynało ono tydzień Przaśników, czyli okres świąteczny, w którym jedzono chleb przaśny z nowej mąki, wypiek podobny do macy (której nazwa jest zresztą hebrajska).

Przedtem usuwano z domów resztki starego chleba na zakwasie – jego wyprzątnięcie wyobrażało oczyszczenie po poprzednim roku. Świętujący też powinni być czyści w sensie obrzędowym. Podobny sens ma dzisiaj oczyszczenie się wewnętrznie poprzez żal za grzechy i sakrament spowiedzi, potrzebne przed przyjęciem Komunii.

Jezus kazał uczniom przygotować wieczerzę paschalną w umówionym uprzednio miejscu, w górnej sali znajomego domu (Mk 14, 12-17 i teksty równoległe). Święto Paschy rozpoczynano bowiem uroczystym wspólnym posiłkiem wieczornym. Przebieg tej wieczerzy był stały i miał głębsze znaczenie, do którego nawiązała symbolika chrześcijańska.

Głównym daniem był pieczony baranek. Jedzenie go pojmowano jako udział w uczcie ofiarnej. Krew tego baranka przypominała o krwi, którą Izraelici smarowali w Egipcie odrzwia domów, żeby uchronić się od plagi pomoru. Nazywanie Chrystusa Barankiem wiąże się z tym zwyczajem, gdyż to On jest ofiarą za nas, jego krew nas ratuje, a Eucharystia wciela to i upamiętnia.

Popijano winem, pijąc po kolei z jednego większego kielicha. To też uwypukla wspólnotowy charakter posiłku, który i pod tym względem jest wzorem dla wspólnoty eucharystycznej. Z mięsem jedzono chleb. Chleb jedzony na to święto był jakby chlebem nowym, czystym. Opłatek pieczony bez kwasu nawiązuje do cech chleba paschalnego.

 

SŁOWA JEZUSA

Pod koniec wieczerzy Jezus pobłogosławił chleb i dał uczniom, mówiąc, że jest to jego ciało, a potem podał im kielich z winem, ze słowami, że to jego krew przymierza. Opisują to trzy Ewangelie i Pierwszy List do Koryntian (Mt 26, 26-29; Mk 14, 22-25; Łk 22, 15-20; 1 Kor 11, 23-26). Brakuje natomiast tego opowiadania w Ewangelii według św. Jana, ponieważ odpowiednie słowa są w niej uwzględnione i rozwinięte w ramach wcześniejszej mowy z motywami eucharystycznymi (J 6).

Forma słów Jezusa brzmi w relacji z Ewangelii św. Marka dokładnie tak: „weźcie, to jest ciało moje” oraz „to jest moja krew przymierza, wylewająca się za wielu”. Na zakończenie padło z ust Jezusa zdanie: „to czyńcie dla przypomnienia mnie” (Łk 22, 19; 1 Kor 11, 25). Te formuły mogą być ujęte w różnych tłumaczeniach troszkę inaczej.

Można też zauważyć, że w różnych relacjach brzmienie tych słów nie jest całkiem identyczne. Odrobinę inna jest też formuła konsekracji wygłaszana w Mszy świętej. Nie wynika to jednak z niestaranności przekazu, ale stąd, że w liturgii pierwotnego Kościoła używano takich minimalnie różniących się formuł i ewangeliści je naśladowali. Opisywali Ostatnią Wieczerzę jako wzór tej Eucharystii, jaką wtedy odprawiano.

Na koniec Jezus zapowiedział uczniom, że już nigdy nie będzie pił „plonu winorośli”, czyli wina – dopiero w królestwie Bożym (Mk 14, 25). Może to wyjaśniać odmowę wypicia wina przed ukrzyżowaniem (Mk 15, 23). Nie picie wina należy rozumieć jako świadomą konsekrację, rodzaj ślubowania, gdyż w Izraelu cechą osób poświęconych Bogu, „nazirejczyków”, było nie picie wina.

 

CO TO ZNACZY

W czasie Ostatniej Wieczerzy, z okazji uczty paschalnej, podał więc Jezus apostołom chleb i wino, mówiąc, że to jego Ciało i Krew. Dzisiejsze skojarzenia związane z tymi słowami mogą być jednak mylące.

Przez „ciało” należy rozumieć całego Chrystusa, całe jego ciało a nie część; jego osobę a nie tkankę. Wskazuje na to użycie w Ewangelii greckiego słowa soma, które znaczy właściwie „organizm” (po angielsku body, a nie flesh). Odpowiednik hebrajski, basar, wskazuje na całego człowieka jako istotę cielesną. „To jest ciało moje” znaczy również „to ja jestem”. Adoracja Najświętszego Sakramentu zwraca się do osoby Chrystusa.

Z kolei krew nie była pojmowana czysto biologicznie. Ponieważ obecność i krążenie krwi jest warunkiem życia, widziano w niej źródło życia i synonim życia. Kto więc otrzymuje takie wino, otrzymał od Chrystusa życie. „To  jest krew moja” znaczy także „to jest moje życie”.

Uwagę i ciekawość chrześcijan przyciągało proste „to jest”. Wskazuje ono na tożsamość chleba i Chrystusa, wina i jego krwi. W swej istocie nie jest to już chleb, lecz Chrystus. W języku bardziej filozoficznym mówiono więc, że mimo niezmienionych cech zewnętrznych (przypadłości) musiała nastąpić zmiana istoty, „Przeistoczenie”.

To budziło niepokój. Wielu chrześcijan nie chciało uznać tajemnicy i wolało twierdzić, że chleb i wino są tylko symbolami obecności Chrystusa. To wydawało się łatwiejsze. Powiedział on jednak coś więcej. Mimo największej prostoty słów „to jest ciało moje”, ten czyn Jezusa wymyka się naszemu pojmowaniu.

Do słów ustanowienia Eucharystii należą wzmianki o przymierzu, Nowym Przymierzu. Jezus wskazał, że więź między Bogiem a ludźmi przybierze nowy kształt. Dotąd była oparta na nadanym ludziom prawie, którego mieli przestrzegać. Teraz jej istotą staje się Chrystus i wybawienie dla wszystkich ludzi, jakie ze sobą przyniósł. Nowa sytuacja wynika z ofiary na krzyżu, złożonej za ludzi, która zniosła potrzebę ofiar w świątyni.

„Krew przymierza” nawiązuje do obrzędowego kropienia krwią zwierząt ofiarnych dla uświęcenia obecnych, krwią, która symbolizowała życie. Teraz uświęcać będzie i ożywiać krew Chrystusa, ta z ran i ta sakramentalna. Dobrym komentarzem jest tu wzmianka Apokalipsy o zbawionych, którzy wybielili swoje szaty w krwi Baranka (Ap 7, 14).

 

ŁAMANIE CHLEBA

Jezus nakazał powtarzać to na jego pamiątkę. Powtarzanie tych czynności jest więc kluczowym dla wspólnoty chrześcijańskiej sposobem połączenia się z Jezusem Chrystusem oraz środkiem do zaczerpnięcia od niego życia. Tak to zamyślił sam Jezus. W Eucharystii wyznawcy uzyskują dostęp do owoców Męki i zmartwychwstania, do owoców Nowego Przymierza.

Wspominając i powtarzając czynność Jezusa, rozmaicie ją nazywamy. Każda z tych nazw wskazuje na część znaczenia. Pierwsi chrześcijanie chętnie mówili o „łamaniu chleba”. Ta nazwa wskazuje na powiązanie Eucharystii ze zwykłym posiłkiem, przy którym dzielono chleb. Przedstawia obrzęd od strony jego formy.

Była to czynność całkiem zwyczajna, gdyż płaskie chleby nie były krojone, lecz właśnie łamane. Wino też było zwykłym składnikiem posiłków w świecie śródziemnomorskim, a nie specjalnym dodatkiem do uczty. Zaznaczyć trzeba, że pito je zmieszane z potrójną ilością wody.

Spożywanie konsekrowanego chleba i wina było związane z posiłkami wieczornymi, gdyż te jedzono bez pośpiechu, często w większym gronie i uroczyście. Pora wieczorna jest źródłem nazwy Wieczerza Pańska, którą można stosować i do Ostatniej Wieczerzy Jezusa z uczniami, i do jej uobecnienia.

Taki uroczysty posiłek połączony ze wspólną modlitwą i obrzędem sakramentalnym nazwano w chrześcijaństwie agapą. Nazwa ta bierze się z greckiego agape, co oznacza miłość. Ona bowiem była spoiwem wspólnot chrześcijańskich i motywem dzielenia się pokarmami.

Z kolei nazwa Eucharystia oznacza po grecku podziękowanie. Nawiązuje więc do tego, że Jezus poprzedził słowa konsekracji modlitwą dziękczynną skierowaną do Boga (por. Mk 14, 23 i paralelne). Nazwa ta każe łączyć posiłek sakramentalny z podziękowaniem za dary zbawcze i za możliwość przyjęcia Chrystusa.

Natomiast słowo Komunia bierze się z łaciny. Communio oznacza wspólnotę i jedność. Zwraca uwagę na to, że sakrament ten normalnie przyjmujemy wspólnie z innymi uczestnikami Mszy. Co więcej, wyraża on jedność, gdyż przyjmując tego samego Chrystusa jednoczymy się i z nim, i w nim. Wspólnota chrześcijan przekracza granice czasu i przestrzeni. W Komunii spotykamy się z Chrystusem, apostołami i wszystkimi chrześcijanami.

 

Tygodnik IDZIEMY na Boże Ciało 2014

Pamiętam, że o prawdę i Polskę trzeba się bić. Nie lubię Warszawy i odwracania kota ogonem. Lubię rodzinę i przyrodę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo