Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski
520
BLOG

UCHODŹCY, NAJEŹDŹCY CZY NACIĄGACZE?

Michał Wojciechowski Michał Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 7

Opublikowala to 'Rzeczpospolita', polecam, ale mi opuścili propozycję, żeby w Libii ład zaprowadził Egipt. Inne zmiany pomniejsze. Mój tekst:

Uchodźcy, najeźdźcy czy naciągacze?

 

Michał Wojciechowski

 

Sprawa setek tysięcy nielegalnych imigrantów wkraczających od południa do Europy budzi gwałtowne i sprzeczne emocje. Utrudnia to rozpoznanie problemu i jego rozwiązanie. Co się dzieje i dlaczego, co można i trzeba zrobić, jaka może być rola Polski?

 

Co się dzieje?

Z jednej strony media bombardują nas obrazami ludzkich nieszczęść, utopionych dzieci i tak dalej. W krajach, skąd pochodzą przybysze, panuje nędza i wojna. To prawda.

Ale z drugiej strony prawdziwe są doniesienia o liczbie zbrodni, w tym brutalnych gwałtów, popełnianych przez muzułmanów w krajach osiedlenia. Przez obłąkaną „polityczną poprawność” sprawcom się nieraz pobłaża, zwłaszcza w Anglii i Szwecji. Tymczasem w ich kulturze szanowana jest siła i stanowczość! Z wyczynów nowych „uchodźców”: jedni jeszcze na barce utopili towarzyszących im chrześcijan (o ilu nie wiemy?), inni po odmowie przyjęcia do Włoch grozili utopieniem własnych dzieci.

W ślad za tymi emocjami idzie szantaż moralny. Kto ma zastrzeżenia do przyjmowania uchodźców, oskarżany jest o egoizm i bezduszność, jak też o brak uczuć chrześcijańskich – celują w tym oczywiście ateistyczni i katoliccy postępowcy. Akurat Kościół jako pierwszy coś zrobił, gdyż to Caritas, Pomoc Kościołowi w Potrzebie i zakon maltański organizowały pomoc dla ofiar wojny w Syrii, gdy lewacy entuzjazmowali się arabską wiosną. Z drugiej strony przeciwnicy obciążają zwolenników przyjmowania imigrantów winą za ich przestępstwa i za przyszłą katastrofę Europy, skądinąd całkiem możliwą.

Kim więc są przybysze? Mówi się o uchodźcach, ale czy muzułmanie z Syrii i innych krajów muszą akurat do Niemiec? Już kilka milionów uciekło z domów w obliczu wojny, ale tych rozmieszczono w obozach w samej Syrii, małym Libanie i w Turcji. Tylko niektórzy ruszają dalej po wygodniejsze życie. Po drodze biją i kradną, przez co życie na trasach przemarszu stało się dla miejscowych nieznośne i niebezpieczne, od Grecji po Węgry.

Faktycznymi uchodźcami są głównie chrześcijanie z Syrii, którzy byli w tej wojnie pierwszymi ofiarami. Przybysze z Libii uciekają od chaosu i wojny w kraju. Imigranci z Afryki to zwykle ci, którzy zapłacili przemytnikom ludzi za transport do Europy. Tylko niektórzy to chrześcijanie z Erytrei i Sudanu, gnębieni przez muzułmanów.

Za uchodźców, których trzeba do Europy przyjąć, należy uznać tylko chrześcijan z krajów muzułmańskich, a innych sporadycznie. Prawdziwi uchodźcy to zwykle rodziny i ludzie w różnym wieku, podczas gdy obecni nielegalni imigranci to w trzech czwartych młodzi mężczyźni. Ich cel to wygodniejsze życie. Europy nie szanują. Z nimi wkradają się liczni kryminaliści oraz fanatycy idący na wojnę z Zachodem. Niewiele tysięcy wystarczy, by zastraszyć nieudolną UE.

 

Działania doraźne

Co można zrobić? Po pierwsze pomagać na miejscu, zanim zechcą ruszyć na Europę. Dalej, chwytać i karać przemytników ludzi, choćby za to, że narażają ich życie, konfiskować statki itd. Deportować sprawców awantur. Poza chrześcijanami, przybysze w znacznej większości mogą wrócić do kraju pochodzenia. Można im dać coś na drogę i wesprzeć te kraje, zbrojnie zabezpieczyć porty w Libii itd. W ogóle bez użycia wojska się nie obejdzie.

Wiadomość o deportacjach szybko się rozejdzie. W tej chwili jest tak, że na całym świecie ludzie oglądają w telewizji obrazy dostatniego życia w Europie i Ameryce (podfałszowane). Od krewnych i znajomych słyszą przez łatwo dostępny telefon, że dotarli tam i żyją w luksusie, a policja się ich boi. Ruszają więc następni do eldorado. Tacy to nie uchodźcy, lecz rabusie i pasożyty, którzy chcą wyrwać Europejczykom to, czego ci się dorobili wiekami ciężkiej i przemyślanej pracy.

Jedni pukają do drzwi i proszą, ale inni je wyłamują. Traktowanie jednych i drugich tak samo to absurd. W praktyce nie zawsze można odróżnić uchodźcę od natrętnego pasożyta i zbója, ale przy rejestracji i współpracy z krajami pochodzenia sporo da się zrobić. Podstawowym kryterium musi być wyznanie, przed czym zlaicyzowane kraje zachodnie się bronią, gdyż byłoby to przyznanie się do zasadniczego błędu, jakim było tolerowanie przez dziesiątki lat agresywnego islamu. Normą powinien być pobyt czasowy, a nie stały.

Problemem jest oczywiście automatyczne wsparcie materialne dla każdego uchodźcy. Odbija się tu czkawką rozdęty system pomocy socjalnej w ogóle. Dawniej, przy stabilnych granicach i trudniejszej komunikacji, uchodźcy nie byli liczni, ale teraz chętnych na zasiłek w Europie może być miliard. Należy wrócić do niskich zasiłków i do pomocy dobrowolnej i uznaniowej, a nie automatycznej. Prawdziwym uchodźcom należy pomóc, ale nielegalni imigranci zarobkowi mogą być odsyłani.

 

Wojny i chaos

Kryzys wywołała polityka USA z sojusznikami. Po ataku USA na Irak pisałem na tych lamach, że spowoduje to w przeszłości bunt i mordowanie podejrzanych o sympatie do Zachodu, a zwłaszcza chrześcijan (Rz. z 24 III 2003). Amerykanie słusznie przepędzili Husajna z Kuwejtu, ale interesy naftowe poprowadziły ich do wojny, która zdestabilizowała świat arabski. Uchodźców przyjmować nie chcą, podobnie jak ich wspólnicy saudyjscy.

Potem zrujnowana została Libia. Autorytarne rządy Kadafiego miały być zastąpione przez prozachodnią demokrację. Po serii nalotów i śmierci przywódcy kraj ten zostawiono jednak bandom. Uważam, że jedyny ratunek dla Libijczyków to Egipt, który z upoważnienia międzynarodowego byłby wstanie wkroczyć tam i zaprowadzić jaki taki porządek, który pozwoli uciekinierom wrócić.

Zachód niczego się nie nauczył i po Husajnie i Kadafim postanowił obalić wspieranego przez Rosję Assada. Łatwo sprawdzić w Internecie, jak pochwalnie pisano o arabskiej wiośnie i rewolcie w Syrii. Bandy wsparto bronią i nadal zresztą Brytyjczycy szkolą w Turcji „umiarkowanych” przeciwników Assada. Niech teraz pomogą ofiarom!

Lekceważono wiadomości o mordach na chrześcijanach, jeńcach i sympatykach rządu. Dopiero gdy ISIS zaatakowała Irak i zaczęła dla postrachu publikować w Internecie filmy z palenia dzieci żywcem i innych okrucieństw, dostrzeżono, że trzeba z takim islamem walczyć. ISIS atakuje Syrię, Irak, Kurdów, Jordanię. Spójrzmy na mapę, kto pozostał i przez którą granicę może dostawać posiłki i zaopatrzenie. Turcja, członek NATO.

Nie mamy powodów do sympatii wobec Rosji, której imperializm nam od wieków szkodził, a której wojska ćwiczą regularnie atak na Polskę. Trzeba jednak uznać, że wspierając państwo syryjskie, Rosja czyni słusznie, bo to jedyny ratunek dla milionów zagrożonych przez zbrodniarzy. Powinna w tym mieć poparcie międzynarodowe.

 

Rola Polski

Czy Polska ma brać udział w pomocy dla obecnej fali uchodźców? Niemcy chcą nas do tego zmusić szantażem. Rząd stchórzył i obiecał trochę przyjąć, ale przed wyborami zwleka, gdyż krok ten jest wybitnie niepopularny. Po wyborach może się okazać, że obiecali po cichu znacznie więcej, a problem zostawią następnej ekipie.

Za zarzutem braku troski o uchodźców stoi propagandowe przemilczenie. Przecież do Polski trafiła ogromna fala z Ukrainy, której nikt dokładnie nie policzył, ale sądząc po liczbie wniosków o zgodę na pracę musi to być kilkaset tysięcy osób. To więcej niż imigranci z południa, ale Ukraińcy zwykle podejmują pracę. Dla Polski jest to jednak poważna ofiara, gdyż nasila się bezrobocie i emigracja.

Zupełnie bzdurna jest teza o potrzebie odwdzięczenia się UE za przyjęcie naszych emigrantów. Przecież oni tam pracują i wzbogacają kraje zamieszkania. Podebrali nam wykształconych i pracowitych. W Holandii na bezrobociu jest 2% przybyszów z Polski, 3% rodowitych Holendrów, a dobrze ponad połowa Syryjczyków, Somalijczyków itd.

Jeśli Polska ma teraz kogoś sprowadzać, to Polaków z byłych Sowietów, często żyjących w biedzie i dyskryminowanych. Tymczasem nawet z ewakuowaniem ich z Donbasu zwlekano. Nie ma dla powracających rodaków mieszkań komunalnych, a dla tych Trzeciego Świata zaraz mają być? Hojność państwowa zawsze tak wygląda: jednym się po cichu zabiera, a drugim z hałasem daje.

Polskie służby nie są w stanie poradzić sobie z zagrożeniami związanymi z imigracją. Nawet z małą grupką Czeczenów są kłopoty, choć ci znają Polskę jako kraj, który jak oni walczył z Rosją. Dla ilustracji przykłady z mojego miasta. Nie przywieziono na proces gangstera czeczeńskiego, gdyż policja bała się go konwojować. Gdy arabski student pchnął nożem w gardło Polaka, żądającego ciszy w nocy, został puszczony do kraju, a następnie uniewinniony (bo ten Polak był podpity). Ale chłopaka, których rozklejał kartki ostrzegające przed Arabami, skazano na dwa lata.

Jeśli więc mamy kogoś przyjąć, to dobrowolnie, a nie dlatego, że musimy. W tym kierunku idą apele kościelne. Co w istocie znaczy wezwanie, by każda parafia przyjęła jedną rodzinę? Po pierwsze, rodzinę, a nie młodych awanturników, którzy przeniosą do nas swoje dzikie obyczaje. Po drugie, oznacza to zajęcie się przybyszami, a nie umieszczenie ich w getcie, w bloku, do którego strach będzie się zbliżyć. Przede wszystkim jednak jest to ofiarność dobrowolna.

Od uchodźców należy egzekwować przestrzeganie prawa. Prawdziwi uchodźcy, zwykle chrześcijanie, mogą się zintegrować. Dodam, że spotkanie z chrześcijanami z Bliskiego Wschodu może Polskę wzbogacić. Są dziedzicami starożytnej kultury i w swoim kraju wznosili się nad przeciętność.

Cały ten problem jest dla Polski mniejszy niż się wydaje, gdyż nielegalni imigranci wcale nie chcą do nas się kierować. Prą do Niemiec i dalej. Na dłuższy pobyt mogą się zdecydować właśnie chrześcijanie, którzy nie po to uciekli od islamskiego terroru, by teraz trafić do bloków szwedzkich, niemieckich czy innych, opanowanych przez muzułmańskie gangi.

W skrócie: należy zważać na fakty i wystrzegać się gadania pięknoduchów.

 

http://www.rp.pl/artykul/9133,1229043-Wojciechowski--Uchodzcy--najezdzcy-czy-naciagacze-.html

Pamiętam, że o prawdę i Polskę trzeba się bić. Nie lubię Warszawy i odwracania kota ogonem. Lubię rodzinę i przyrodę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka